wtorek, 3 grudnia 2013

+0 do charyzmy

Wczoraj obejrzałem "Zero Charisma" i czuję się zobligowany do podzielenia się wrażeniami. Moim skromnym zdaniem: Szkoda czasu. To niby tylko 1,5 godziny, ale znam dużo przyjemniejsze sposoby na spędzenie tego czasu. Np. depilacja pleców woskiem albo laparoskopia. 
Film nudny, sztampowy, bez wyrazistych postaci- no chyba, ze ktoś lubi przerysowane karykatury. Do tego marna gra aktorów- amatorów, po prostu żenada. Jeśli tak wygląda kultura nerdish to ja się nie utożsamiam. Do BBT (TWP) to to się nie umywa.
Na plus można zaliczyć niezłe momenty takie jak:
-dyskusja który statek jest szybszy- USS Enterprise czy Sokół Milenium;
-rozwalenie railroadingu na sesji przez gracza hipstera.
Podsumowując. Nie polecam. Tylko dla masochistów!

PS: Jak ktoś ma odmienne zdanie to chętnie je poznam. Może ja się na Sztuce nie znam po prostu.

1 komentarz: