piątek, 25 października 2013

Prawdziwi Twardziele

Przeczytałem pierwsze 100 stron, czyli mam za sobą rozdziały dotyczące podstawowych zasad, opisy postaci i tworzenia bohaterów.
Pierwsze co rzuca się w oczy to prostota testów. Definiujesz ruch jaki chcesz wykonać, rzucasz 2k6 + odpowiednia cecha i masz sukces z warunkami na 7-9, na 10+ sukces bez obciążeń. W przypadku porażki dotkliwie odczuwasz konsekwencje. Dla mnie idealne wpasowuje się to w post-apokaliptyczny klimat. W przypadku walki jest podobnie, a na dodatek zegar obrażeń świetnie oddaje poczucie zagrożenia i nasuwa skojarzenia z Zegarem Zagłady.
Postacie są w miarę zrównoważone, chociaż na absolutnych faworytów obstawiałbym Choppera, Gubernatora i Guru, ale to dlatego, ze preferuję gry "polityczne". Miłośnicy wygrzewu powinni pokochać Żyletę i Egzekutora. Nie do końca rozumiem jak ktoś może chcieć grać Muzą, a Kierowca poza Furą to totalny słabiak. Podoba mi się tez Psychol, ale nie wiem jeszcze jak dokładnie działa psychiczny wir, może dalej coś się wyjaśni.
Tworzenie postaci polega na wyborze odpowiednich cegiełek: zestaw cech, ruchy i wyposażenie oraz Hx- czyli historii stosunków między graczami. Z opisu każdej postaci dowiadujemy się też od razu o jej możliwych rozwinięciach wraz ze wzrostem doświadczenia.
Rozdział dotyczący opisu postaci czytało mi się najciężej, gdyż zawiera wiele powtórzeń . Rozumiem, że jest to zabieg celowy, jeśli ktoś chce stworzyć np. Operatora to wystarczy, ze przeczyta te kilka stron i ma wszystko na miejscu, bez kartkowania. Wygodne w użyciu, ale uciążliwe w czytaniu.
Jak na razie system  podoba mi się. Jego prostota przemawia do mnie bardziej niż rozbudowana linia Neuroshimy. Wracam do czytania.

środa, 23 października 2013

Zostałem Twardzielem

Długo oczekiwane Apocalypse World w twardej oprawie w końcu trafiło w moje ręce. Przekazuję na gorąco pierwsze wrażenia dotyczące jakości wydania i biorę się do czytania.
Klimatyczna ilustracja zdobi, sprawiającą wrażenie solidnej, twardą lakierowaną okładkę.
Czarny grzbiet ze stylizowaną popękaną czcionką pięknie prezentuje się na półce.
Poręczny format A5, więc łatwo to to zabrać ze sobą i czytać tak jak lubię w środkach transportu publicznego.
Grzbiet szyty, wygląda na solidny, powinien wytrzymać wielokrotne kartkowanie.
Papier grubszy niż w budżetowych czytadłach.
Na pierwszy rzut oka skład i czcionka czytelne.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to wielkość diagramów- czcionka jest drobna i może utrudniać czytanie.
Także niektóre z ilustracji w małym formacie nie zachwycają i ze względu na oszczędny styl zlewają się w nic nie wnoszącą plamę.
Podsumowując jestem zachwycony. To pierwszy papierowy podręcznik zakupiony przeze mnie od czasu powrotu do porzuconego hobby i z wierzchu wygląda na wart wydanych pieniędzy. Biorę się za czytanie i będę wrzucał wrażenia na bieżąco.